niedziela, 4 stycznia 2015

Inspirujące oblężenie...


Sprawa oblężenia zamku malborskiego zaprząta moje myśli. Wiedza o tym zdarzeniu pozwala na liczne domysły i hipotezy. Główna postać teatrum, mistrz von Plauen  to bohater historyczny, ale  jest jeszcze bohaterka ideowa, św. Dorota.
Pozwolę sobie na kilka dywagacji o możliwych meandrach zdarzeń i decyzji.

 Po niespełna 2 miesiącach oblężenie  zamku i miasta Malborka  przez króla Władysława Jagiełłę zostało przerwane. Jakby prośby o pomoc niebios ziściły się, a wstawiennictwo własnej, wywodzącej się z pruskiego ludu, patronki zakonu - św. Doroty było skuteczne.
Młyny Sprawiedliwości, akwarela, 50 x 70

Jakie były jednak rzeczywiste przyczyny tak krótkiego i nieskutecznego oblężenia nigdy się nie dowiemy. Możemy tylko spekulować, że Jagiełło w istocie nie chciał likwidacji zakonu, którą wywołałoby zdobycie zamku malborskiego. Może uszanował on miejsce przechowywania relikwii św. Doroty. Może  zdobycie zamku zachwiałoby stabilność unii polsko-litewskiej. Jednak dla Wielkiego Mistrza był to cud.
Henryk von Plauen zorganizował obronę zamku gromadząc jadło na okres dwuletni, remontując studnię z niewyczerpalnymi zasobami krystalicznej wody, usprawniając urządzenia inżynieryjne, takie jak fosy, mosty zwodzone, danskery. Wysokość i solidność murów  obronnych dawały gwarancję skutecznej obrony, a podmokły teren wokół zamku eliminował użycie machin oblężniczych. Mimo tych logistycznych przygotowań Wielki Mistrz  często odwoływał się do pomocy boskiej. Różnica liczebna małej załogi i dużej armii królewskiej skłaniały do tego.
Obawiał się, że głód i cierpienia będą trwały latami.

W świadomości  Mistrza zakodowana była obietnica, którą otrzymał  on we śnie w noc przed rozpoczęciem oblężenia zamku.  Św. Dorota obiecać mu miała, że uchroni Malbork od zagłady.
Oblężenie rozpoczęło się 25 lipca 1410 r. Jak oceniają historycy, trzy dni za późno, bez udziału wojsk litewskich. Ku  zdziwieniu obrońców zakończyło się 19 września 1410 r. To wyglądało na cud.
Rekluzorium, akwarela, 50 x 70

Wyobraźmy sobie Wielkiego Mistrza, który po odstąpieniu wojsk  polskich wychodzi z ocalałego zamku i ogląda wokół krajobraz po bitwie ze zniszczeniami,   zwłokami ofiar, porzuconym uzbrojeniem.  W jego pobożnej duszy zrodzić to musiało modlitwy dziękczynne i potrzebę czynów wotywnych. Myślał pewnie jakich dokonać fundacji, jak wyrazić wdzięczność za wstawiennictwo wspomożycielce  św. Dorocie.  Może kreślił bryły kaplic, kościołów, może układał szlak pątniczy wiodący wiernych do sanktuarium malborskiego z relikwiami świętej.
W swoich pracach postanowiłem postawić się w  roli  von Plauena i  przedstawić architekturę, jaką mógł planować Mistrz...
Załączone tu grafiki i akwarele to przykłady takich kreacji.


grafiki komputerowe 50 x 70

2 komentarze: